czwartek, 12 maja 2016

Września - pogrom pancerniaków

21 kwietnia 2013, Okolice Wrześni, Polska
-Lis 2, zwolnij trochę, wiem że jako jedyny masz Cromwella, ale 55km/h to dla nas za szybko!
-Łasica 4, tu Lis 2, Sherman Shermanem, ale i tak nie dacie rady.
-Cholerny brytyjczyk - skomentowałem siedząc na nasłuchu. Od wczorajszego dnia siedzimy pod Wrześnią i czekamy na pancerniaków. Lotnictwo zbombardowało wczoraj las tuż za liniami wroga. Stracili dwa Hurricany. Sabro jak zwykle wkurzony postanowił op... pilotów za nieudolność, i skierował ich do bombowców. Klasyk jeden.
-Lis 2, tu Nożni, na obrzeżach miasta dwa T-72. Spróbujemy ich czymś zająć.
-Tu Lis 2, zrozumiałem.
Sprawdzam czy zamek w moim M-16 dobrze chodzi, magazynek ... cóż trochę zacina, będzie trzeba wymienić. Colt - 12 pocisków w magazynku, lekko zacina przy przeładowaniu, z tym się nic nie da zrobić już.
-Dobra, potrzebuję dwóch ochotników. Idziemy odciągnąć te czołgi.
-Szeregowy Morris zgłasza się.
-Sierżant ... - nie daję jej skończyć.
-Nie po moim trupie.
-Nosz k... raz chyba mogę zaryzykować nie?!
-Nie, nie możesz. Ale kit, widzę że reszta sra w gacie, więc nikt inny się nie zgłosi. Bierzcie wyrzutnie LAW i idziemy.
Przekradamy się lasem w kierunku czołgów, wtem spostrzegam większą ilość dobrze zamaskowanych czołgów. A ja nie wziąłem radiostacji!
-Cholera co teraz? - pyta się Kinga.
-Nic, trzymamy się planu.
-Zmasakrują nas! - wreszczy Morris. Ja tylko strzelam go w pysk i chłopina w mig się zreflektował
-Chrzanić to, mamy trzy pociski, dwa pójdą na te pojedyncze. Trzeci ... zobaczymy.
Podchodzimy bliżej pierwszego czołgu, że też jeszcze się nie połapali ...
-Dawaj no tę wyrzutnię.
-Adam, nie dało by się tego zrobić po cichu?
-A co proponujesz?
-Stara metoda, C4 na kadłub, jeżeli się uda, to i drugi też tak samo załatwimy.
Podkładam C4 na kadłub jednego ... przy drugim już coś jest nie tak ...
-IWAN! WIDZIAŁ JA COŚ! - No w mordę i nożem ...
-Showtime mother... - naciskam detonator, słychać głuche "bum" i z T-72 zostaje tylko kupa żelaza. Natychmiast otwieramy ogień w stronę domniemanego "Iwana" i jego kumpla. W odpowiedzi otrzymujemy serię z ckm-u.
-Kurrrrrr ... do tyłu! Wiejemy! - wtem jak coś nie ciepnie mnie w ramię ... cóż później się ogarnie. Po dotarciu na nasze pozycje stwierdzam że mam przestrzelone ramię i plecak, a by cię szlag jasny zasrany kaemisto! Taki plecak mi porwać ... już pal sześć rękę, ale plecak?! Na szybko zakładam opatrunek i wzywam radiooperatora.
-Dawaj no tu radio. Nożni do dowództwa, Operację "Września" szlag jasny trafił, zawiadomcie pancernych żeby się wycofali! I WEZWIJCIE LOTNICTWO!
-Tu dowództwo, kontakt z pancerną zerwany, lotnictwo w drodze.
Kurw... szlag jasny trafi naszych i nawet nie zorientują się co ich trafiło!
-Dobra słuchajcie, lotnictwo jest w drodze, dowództwo nie ma ...
-Poruczniku! Proszę spojrzeć tam!
Chwytam za lornetkę, ramię ciągnie tępym bólem, po tej całej walce chyba wezmę trochę wolnego. W każdym bądź razie patrzę w kierunku wskazanym mi przez kaprala. O w d... toż to zwiadowczy Cromwell, jadący pełną prędkością w stronę Wrześni. Biedni chłopcy ...
-Mają przesrane ...
-Wiem Asiu ... nic nie możemy zrobić ...
-DO CHOLERY JASNEJ ZRÓB COŚ! - wrzeszczy Kinga i zaczyna biec w stronę drogi.
-Kurrrrrrr....! KINGA! - wołam i rzucam się w pogoń. Natychmiast nad moją głową zaczynają świstać kule. Doganiam ją i rzucam na ziemię.
-Oszalałaś kobito?! - próbuję przekrzyczeć terkot broni maszynowej.
-TAM JEST ANDRZEJ IDIOTO!
-Wiem! Ale znam go i wiem że da sobie radę!
-Kuźwa ... po wojnie chyba waszą dwójkę zabiję - odwracamy się szybko.
-ANDRZEJ?! - pytamy się niemalże jednocześnie.
-Nie, Władymir Putin, coś mi mówiło że jest ich tam jest więcej. Posłałem kilka Shermanów by zajechały ruckich od tyłu i rozwaliły drani.
-Posłałeś ich na śmierć! TAM SĄ T-72!
-Nie gorączkuj się tak, załadowaliśmy podkalibrowe.
-Kkkkkkk.... ONI WIEDZĄ ŻE JEDZIECIE!
-CO?! Jakim cudem?!
-Jeden z nich nas zauważył jak podkładaliśmy C4.
-W mordę ... - natychmiast biegniemy w kierunku jego czołgu, spostrzegam że jest to M4A3E2 tzw. Sherman Jumbo ze zwiększonym opancerzeniem.
-Łasice 2, 3, 5 i 6, wycofajcie się natychmiast! - słychać tylko szumy ... a po chwili
-Łasica 2, oberwałem, palę się ....
-Łasica 3 ... żegnajcie ...
I wiele innych podobnych komunikatów. Pod wieczór znamy bilans strat ... krwawo okupiliśmy wygraną. Cztery zniszczone Shermany, uszkodzony Cromwell, prawie wszyscy członkowie załóg zabici. Mój odział wyszedł z tej potyczki bez szwanku, nie licząc mojej ręki i straty plecaka. Sabro stracił dwa Hurricany oraz jednego Spitfire'a. Wszyscy piloci się uratowali. Ja zaś potrzebowałem czegoś mocniejszego. Więc poszedłem do baru, i film mi się urwał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz