wtorek, 10 maja 2016

Walka powietrzna i rozmyślenia

-Zrzucamy i podejmujemy walkę!
-Szalbierz, oszalałeś idioto?! To MiGi!
-Nie oszalałem! Zrzucać i walczyć! A kto stchórzy zostanie zestrzelony!
-Tu Niebieski 1, MiG w walce kołowej!
-Niebieski 1 zrozumiałem.

Kilka godzin po zdobyciu Szczecina, bar oficerski.
-I nagle spostrzegłem że jeden z nich różni się od pozostałych.
-I co spieprzałeś gdzie pieprz rośnie co? - zapytałem upijając łyk piwa.
-A gdzie! Pomachałem mu skrzydłami, a ten zaraz w walkę, nawet nie chciał zagrać w tchórza.

W powietrzu, godz 12:45.
-A by cię cholera! Zamiast odlecieć, lub pogadać to ten w walkę!
-Szefie, jest jeden problem ...
-Streszczaj się Wyatt bo nie mam czasu.
-To ich as, Dimitrij Kożedub, jedyny który lata na MiGu-21
-Zaraz złamie sobie skrzydełko .... GIŃ SZMACIARZU JEDEN!!!

Samolot Dimitrija Kożeduba, godz 12:45
-Hurricany, co oni z muzeów je powyciągali?
-Nie wiem Iwan, atakuj i ustrzel wreszcie kogoś. A ten co mi skrzydłami macha? Zaraz dostanie dekiel jeden! ZA MATECZKĘ ROSJĘ!
-Dimitrij! Oni są zbyt zwrotni! Już mi któryś trzeci raz przygrzał!
-Wycofaj się Iwan, ja się z tym upo .... - dalej było słychać tylko szumy.

Bar oficerski w Szczecinie, godz 18:34
-Zestrzeliłeś go?
-A skąd! Ledwo dostał seryjkę i zwiewał z dymem wydobywającym się z silinika.
HA! Czyli nici z pierwszego zestrzelenia!
-Biedny Sabrocki, nic nie ustrzelił ...
-Ty wiesz kto to był?! Ich pieprzony as!
-No to jeszcze piękniej zmarnowałeś szansę.
-Następnym razem już mu nie odpuszczę! Koniec z tym wsparciem lotniczym, przesiadam się na Spitfire.
-Spitfire? Ciekawe której wersji?
-Powiedzmy że IIa.
Złapała mnie pięciominutowa regularna śmiechawka.
-NO CO?
-Nic, nic ... tyle że nawet bombowca nim nie ustrzelisz - powiedziałem, nie mogąc powstrzymać się ze śmiechu.
-A "Boom and Zoom" znasz?
-Za małą prędkość rozwiniesz, i cię myśliwce dorwą.
-A weź s...
-Sam weź sp ... nawet nie wiesz jak ciężko było na morzu. - Odzywa się zza moich pleców nowo przybyły.
-Andrzejku spóźniłeś się na historię lotnika. - próbuje go zagadać Kinia.
-A co mi po lotniczych opowieściach! Przenieśli mnie właśnie do wojsk pancernych, prawie padłem na zawał jak zobaczyłem co mi przydzielili.
-A co? Dostałeś M60 czy M48 Walker Buldog?
-Ani jedno ani drugie! PIEPRZONE SHERMANY! ROZUMIESZ?! SHERMANY!
-Barman, duża whisky dla kapitana - wiedziałem że tylko to go uspokoi.
-Nie trzeba, idę spać. Jutro rozpoczynamy "Operację Września"
Kątek oka dostrzegłem jak Kinga podnosi się z krzesła i idzie za nim. Kiedy wychodziła szepnąłem Mikołajowi - Oj chyba Andrzej nie zaśnie tej nocy - roześmialiśmy się obydwoje.
-Andrzej! Poczekaj! Kto dowodzi teraz John Paul Jonesem?
-Kapitan Eliza Tomczak. - momentalnie zdębiałem, co do cholery Lizzie robi w US Navy?! A zresztą co mnie to obchodzi, idę spać. Jutro atakujemy Wrześnię, rodzinne miasto Szalbierza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz