24 czerwca 2013 roku. Szczecin, Polska.
Obudziłem się z potężnym kacem. Na dodatek artyleria wypluwała tony pocisków. Wstałem i wyszedłem z baraku. Osz k... za jasno! Wycofałem się po okukary przeciwsłoneczne i postanowiłem wskoczyć do dowództwa dywizji. Jakież było moje zaskoczenie gdy usłyszałem potężną kłótnię!
-Nie rozumiesz idioto! Posłałeś pancerną na śmierć!
-Nie zrozum mnie źle, nie miałem ...
-GÓWNO MNIE TO OBCHODZI! Straciłem cztery czołgi i ich załogi! Miałeś wybór! Mogłeś nas wycofać generałku zasrany!
-For f... sake! Ryzyko się opłaciło!
-A idź pan w ...
Nie mogłem wytrzymać ze śmiechu! Andrzej sklął samego generała Eisenhowera!
-Z czego się śmiejecie?! - momentalnie mnie zamurowało, powoli odwróciłem się.
-Jezuuu ... nie mogłabyś trochę ciszej?
-Od kiedy jesteśmy na ty człowieku?
-Od kiedy jesteś pieprzoną rasistką! - odparowuję. Wiedziałem że nie polubię Corspy, no ale żeby do tego stopnia?!
-Tak? Dziś wieczorem sala treningowa. - w międzyczasie zebrała się już spora gromadka gapiów.
-Będę czekał. - obróciłem się na pięcie i ruszyłem w kierunku plaży. Dawno nie byłem nad Bałtykiem. Widzę sylwetki dwóch okrętów, jeden to napewno USS John Paul Jones ... a drugi? Czyżby legendarna USS Iowa? A cholera wie.
Obudziłem się z potężnym kacem. Na dodatek artyleria wypluwała tony pocisków. Wstałem i wyszedłem z baraku. Osz k... za jasno! Wycofałem się po okukary przeciwsłoneczne i postanowiłem wskoczyć do dowództwa dywizji. Jakież było moje zaskoczenie gdy usłyszałem potężną kłótnię!
-Nie rozumiesz idioto! Posłałeś pancerną na śmierć!
-Nie zrozum mnie źle, nie miałem ...
-GÓWNO MNIE TO OBCHODZI! Straciłem cztery czołgi i ich załogi! Miałeś wybór! Mogłeś nas wycofać generałku zasrany!
-For f... sake! Ryzyko się opłaciło!
-A idź pan w ...
Nie mogłem wytrzymać ze śmiechu! Andrzej sklął samego generała Eisenhowera!
-Z czego się śmiejecie?! - momentalnie mnie zamurowało, powoli odwróciłem się.
-Jezuuu ... nie mogłabyś trochę ciszej?
-Od kiedy jesteśmy na ty człowieku?
-Od kiedy jesteś pieprzoną rasistką! - odparowuję. Wiedziałem że nie polubię Corspy, no ale żeby do tego stopnia?!
-Tak? Dziś wieczorem sala treningowa. - w międzyczasie zebrała się już spora gromadka gapiów.
-Będę czekał. - obróciłem się na pięcie i ruszyłem w kierunku plaży. Dawno nie byłem nad Bałtykiem. Widzę sylwetki dwóch okrętów, jeden to napewno USS John Paul Jones ... a drugi? Czyżby legendarna USS Iowa? A cholera wie.
Wieczór, sala treningowa. Obóz Pierwszej Dywizji Young Marines.
-Jesteś tego pewien? - pyta mnie Asia
-Spokojnie załatwię ją na cacy.
-Zawodnicy, podejdźcie. Reguły są proste. Trzynaście rund, nie ma bicia poniżej pasa, uderzania w nerki. Jasne?
-Tak.
Rozchodzimy się do swoich narożników. Gong i zaczynamy. Najpierw powoli spokojnie próbujemy się nawzajem wybadać. W końcu mam dość i atakuję swoim potężnym prawym sierpowym. Efekty widać od razu ... Corspa pada nieprzytomna po dwóch minutach walki. Mój najszybszy nokaut!
-Jesteś tego pewien? - pyta mnie Asia
-Spokojnie załatwię ją na cacy.
-Zawodnicy, podejdźcie. Reguły są proste. Trzynaście rund, nie ma bicia poniżej pasa, uderzania w nerki. Jasne?
-Tak.
Rozchodzimy się do swoich narożników. Gong i zaczynamy. Najpierw powoli spokojnie próbujemy się nawzajem wybadać. W końcu mam dość i atakuję swoim potężnym prawym sierpowym. Efekty widać od razu ... Corspa pada nieprzytomna po dwóch minutach walki. Mój najszybszy nokaut!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz