środa, 13 lipca 2016

Nudy w szpitalu

27 sierpnia 2013. Szczecin, Polska
Cholera, ja się chyba naprawdę zanudzę w tym szpitalu. Nic ciekawego do roboty, oprócz rozmów z Ash oczywiście. Okazuje się że wcale gorsza od nas nie jest. Nie jeden tyłek w swoim uniwersum skopała, no ale ja tu gadu gadu, a wciąż nie rozumiem jakim cudem szeregowy Wyatt przeżył kulkę w serce, kiedy to Gibbs postrzelił go podczas akcji odbicia Asi w Falls Church. Ehhhh ... tym razem już chyba nie wstanie. Z tego co wiem to oberwał odemnie w głowę dwa razy, Kinga władowała mu cały magazynek w klatkę, a Dimitrij dołożył jeszcze jeden magazynek w pierś i brzuch. Nie ma mocnych! Tego nawet Rambo by nie przeżył. Oczywiście wywiad bardzo szybko ustalił skąd Wyatt miał to "kieszonkowe działo". Izraelczykom zniknęło parę sztuk tej broni, a dokładniej setka ... połowa trafiła jednak w ręce naszych pancerniaków, tylko że 2 sztuki tej broni przepadły bez wieści. Jedną już mamy, po naszym niedoszłym killerze, a co z drugą diabli wiedzą. Ciekawe co będzie jak się Asia dowie, chyba mnie zabije. Ale cóż, pogadałem z Ash i McCoyem żeby na razie siedzieli cicho. Mam nadzieję że słowa dotrzymają. O cholera jasna, teraz to dopiero jestem trupem. Kto tu wpuścił Corspę?!
-No i co, dałeś się rozłożyć jak rekrut.
-Byś wiedziała jakie działo skurczybyk miał, to byś wiała - rzuciłem z pogardą.
-Phi, a co to pół cala dla mnie, pod Tomaszowem oberwałam z "dwudziestki" - aż mnie zamurowało. Powszechnie było wiadomo że jeden pocisk z działka 20mm rozrywał człowieka, a w najlepszym wypadku urywał nogę lub rękę.
-Jakim cudem jeszcze żyjesz? Chyba tylko po to żeby wkurzać ludzi.
-I tak nic nie zrozumiesz. Tego co przeszłam i tak nie da się opisać. Zamontowanie protezy, ponad 7 operacji plastycznych, teraz jeszcze wymiana protezy na sztuczną rękę, dzięki technologii z "Enterprise" ... a co ja się wyżalać tu będę, przyniosłam ci tylko twojego laptopa. - po raz pierwszy od tych kilku miesięcy zrobiło mi się jej żal. Rzeczywiście, musiała to przeżyć, może dlatego ...
-Ja nie chciałem ...
-A co mnie to obchodzi! - trzasnęła drzwiami i wyszła, zostawiając mnie i Ash osłupiałych.
-Cholera jasna, zrypałem sprawę.
-A co, zakochałeś się?
-A gdzieżby tam! Tylko od początku służby się kłócimy, teraz przynajmniej wiem dlaczego. A co tam u Johna słychać?
-Nic nowego, jeszcze gorsze nudy niż tutaj. Dowództwo 1 Sprzymierzonej Armii nie chce ryzykować odkrycia przez Ruskich, naszej "tajnej broni", czyli Entka i Normandii.
-W sumie ja się im nie dziwię. Jakieś wieści z frontu?
-Tia, Iowa zatopiła kolejny krążownik rakietowy, John Paul Jones ostrzelał Kaliningrad. A we wrześniu ma do nich dołączyć lotniskowiec.
-Jaki znów lotniskowiec, przecież wszystkie już są na morzach i kontrolują sytuację.
-A USS Enterprise to co?
-Ale przecież to złom! 8 reaktorów atomowych na pokładzie! Kadłub ze stali, która nota bene była wymieniana w 1997 roku!
-A właśnie że nie. Remontowali go już od 2010 roku. Ma wejść w skład Floty Bałtyckiej.
-Wiesz może kto ma dowodzić?
-Kontradmirał Shane.
-No i w p... i wylądował i cały misterny plan też w p... - zacytowałem fragment dobrze znanego filmu. - Akurat Shane'a zbyt dobrze znam. Świnia pierwszej klasy, ma stary zatarg z Alexem Hopperem.
-No to załoga John Paul Jones'a ma przesrane.
-Dobrze powiedziane.
Na takich rozmowach zleciał nam cały dzień. Oczywiście wpadł jeszcze do mnie Mikołaj i Kinga, ale tylko na moment. Zmęczony i znudzony zasnąłem

1 komentarz:

  1. No! Jest ok, oczywiście te wszystkie wymieniane pojęcia nadal nie rozumiem, aleee dobrze się czyta. :)

    OdpowiedzUsuń