środa, 1 marca 2017

Początek końca

28 czerwca 2013. Tomaszów Mazowiecki, Polska.
-Easy company! Move right! Give 'em covering fire!
-Hopper! Wal po lesie ze wszyskiego! Druga musi się przebić!
Po małym opóźnieniu 2 Dywizja Marines nareszcie dotarła do nas od drogi S8, problem w tym, że pomimo posiadania całej 101 Dywizji Spadochronowej i połowy 82, nadal formalnie byliśmy okrążeni, nawet z "korytarzem" wybitym przez amerykańską 6 Pancerną. Czołgiści zepchnęli ruskich do ulicy Szczęśliwej, jednak "dojazdówka" do S8, która była w miarę bezpieczna, czyli Spalska była nadal obsadzona przez wroga. Gdyby jednak udało się wyprowadzić potrójny atak, wyszlibyśmy z okrążenia. Dlaczego aż potrójny? Otóż 1 Pancerna miałaby uderzyć z Nowowejskiej, spychając Rosjan pod lufy "Orłów". Osiemdziesiąta druga obsadziła Wolbórkę, luzując 3 moje kompanie. Siłami mojej dywizji i 6 Pancernej, przy wsparciu ataku od tyłu przez Drugą Marines, zniszczylibyśmy przynajmniej jedną wrogą dywizję.
-Nożni do reszty, spuścić psy, powtarzam, spuścić psy! - oznaczało to początek ataku.
-Tu Druga, nie ma wała, ich jest pierdyliard
-Go ahead! Make my day! - włącza się moja niespodzianka, czyli nalot Szalbierza.
-I to rozumiem!
-Tu Orły, sprawa załatwiona - odetchnąłem z ulgą, przynajmniej wyszliśmy z okrążenia.
-Orły, wesprzeć osiem-dwa. Pancerni do nas
-Zrozumiano
Biegnę i strzelam na oślep po budynkach, z racji przewagi liczebnej wroga, zamieniłem swój wierny M4A1 na lekki karabin maszynowy M249. W końcu, koło stacji kolejowej napotykamy wiejących Rosjan. Ci zszokowani, z początku próbują podjąć walkę, nawet dokładają kolejne trafienie z moją rękę. Pal to sześć, kiedy spostrzegli przewagę po naszej stronie, prawie natychmiast się poddali.
Droga do S8 stoi otworem, nic nie może nas powstrzymać przed dotarciem do Warszawy, no chyba że ....
-Cześć przystojniaku! - aż podskakuję.
-Samantha? A co ty tu robisz?
-Marynarka nie ma co robić, bo 38 Dywizja Piechoty zajęła Sankt Petersburg, a Iowa, Texas, Kościuszko i Enterprise zablokowali Cieśniny Duńskie.
-Chwila moment, TEN Enterprise?
-Dokładnie, CVN-65
No to ładnie, rozwałka na morzu, a Ellie na lądzie, chyba czas ruszyć stare kontakty. To co Shane wyprawia jest poprostu przegięciem, ja tego tak nie zostawię, nadszedł czas zemsty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz