wtorek, 21 lutego 2017

"Atakować!"

23 września 2013. Kwatera główna 1 Dywizji Marines. Łódź, Polska.
Dopiero teraz mogę coś napisać. Przejrzałem wszystkie papiery, żaden nie pokrywa się z moimi osobistymi notatkami.
Według ostatniego raportu mam 21 lat i 3 letnią córkę na karku. A Jim Kirk, Enterprise i jego załoga zmienili się nie do poznania. Gdzieś coś musiało się stać, cholera wie gdzie. Pal to sześć, trzeba żyć dalej. Obecnie przygotowujemy się do ataku, wyruszamy po zmroku. Głównym celem jest wbicie i zabezpieczenie "klinu" i drogi prowadzącej do S8, która zostanie wykorzystana do odbicia Warszawy. Ciągle mam wrażenie, że to będzie największa porażka, ale cóż ... Pattona nie przegadasz, jak coś postanowi to tak zrobi.
-Panie kapitanie?
-Czego?
-Patton do pana.
-Dawaj go tutaj.
Ku mojemu zdziwieniu generał wchodzi do mojego namiotu, a nie pojawia się na monitorze.
-Wiem, że nie jesteś przekonany do tej misji ...
-Nie przypominam sobie żebyśmy pili bruderszaft!
-Phi, ja też mam w d... tą akcję, ale góra na mnie naciska jak cholera, nie mam wyjścia ...
-Jak zawsze, biurokratyczne gówno, dajżesz człowieku spokój!
Zbieramy się do transporterów, jak zwykle ruszamy ostatni, dywizją, która obecnie jest związana walką, to nasza pancerna. Stoją gdzieś przy Warszawskiej, zanim dotrzemy pewnie opanują resztę terenu.
Kilka godzin później. Tomaszów Mazowiecki, Polska.
Dobrze myślałem, Warszawska została opanowana w niecałą godzinę, ale pancerna została zatrzymana na ulicy Nowowiejskiej.
-Latocha, co się u licha dzieje?
-Gdybyś zobaczył pieprzonego T-90 wyjeżdżającego prosto na ciebie to też byś skitrał.
-Chwila co?
-Lądujecie na całej dywizji pancernej.
-Nosz kur.. mać! Wiedziałem, że to nie jest dobry pomysł.
Zbieram ludzi, trzeba ich uświadomić w jakie g.. wdepneliśmy.
-Nie będę owijał w bawełnę. Nasza część akcji się nie powiedzie. Wejdziemy tak głęboko jak tylko damy radę i będziemy trzymać ten obszar do końca.
Szybkie konsultacje z artylerzystami, w międzyczasie podchodzi do mnie Andrzej
-Dam wam dwa Abramsy i 4 Shermany dla osłony.
-To jedyne M1 jakie masz, jesteś pewien w 100%?
-Ryzyk-fizyk
Po nawale ogniowej ruszamy biegiem przez Spalską. do składu budowlanego "Stalbud" cisza i spokój, ale dalej ...
-PATRZ! - krzyczy Kinga.
 -O rzesz ty w d... PADNIJ!
W tym momencie 14 czołgów T-90 oddało salwę w naszą stronę. Trafione zostały dwa prowadzące Shermany oraz unieruchomiony jeden z Abramsów. Na całe szczęście z odsieczą przybywają F-14D Szalbierza i A-10 Thunderbolt z 24 Skrzydła Bliskiego Wsparcia, po jednym ich przelocie z rosyjskich maszyn zostają tylko płonące wraki. Docieramy do Zgodnej i zostajemy zatrzymani przez ogień wrogiej artylerii.
-Kompanie D, E i F, trzymacie linię Wolbórki, A i C. wy zabezpieczacie Spalską. G i B my Zgodną.
Już z daleka widzę mój dom. Chyba nawet nie ma poważniejszych uszkodzeń.
-Kompania G, rozlokujcie się w budynkach, my zabezpieczymy strefę zrzutu 101 Spadochronowej

Kilka godzin później.
-Padam z nóg, powiedz, że masz coś normalnego do żarcia.
-No niestety Corspa, ale takich wygód nie zapewniamy.
-Czyli konserwy?
-A widzisz inne wyjście?
-No nie za bardzo
Z poddasza rozlega się terkotanie kilku karabinów maszynowych.
-Co jest?!
-Kontratak na całej lini!
-Tu Wolbórka, do k.. nędzy! Mają chyba ze 4 dywizje piechoty!
-Utrzymać się za wszelką cenę!
Nie jest dobrze ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz