Od Autora : Chyba jednak te opowiadania zostaną wydane, znalazłem bowiem stronę zajmującą się promowaniem młodych pisarzy i wydawaniem ich prac, poniżej zaś możecie zobaczyć waszego ukochanego autora szturmującego jedno z pomieszczeń :) W planach mam : Zakup spodni do tego munduru, zakup pagonów z rangą kapitana oraz kilka naszywek : Marynarki Wojennej RP, półokrągłą naszywkę z napisem Polska, oraz jedną na rzep, którą będę mógł przyczepić do swojej kamizelki taktycznej. Wszystko po to abyście mogli zobaczyć jak mógłby wyglądać główny bohater, którym, czego nie ukrywam jestem ja. Zapraszam do czytania i komentowania! :) ~Adam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
6 września 2013. 25 km na północny-wschód od bazy w Gdańsku.
-Mamy łączność z kimkolwiek?!
-Niestety nie, antena sprawna, nie wiem co z okablowaniem wewnątrz okrętu.
-Szlag by to trafił. Czyli jesteśmy ślepi, głusi i kulawi.
-Nie no aż tak źle to nie jest. Ślepi nie jesteśmy bo radar działa. Ale turbin już raczej nie uruchomimy.
No i dupa blada, czyżby tak miała się zakończyć moja przygoda z marynarką wojenną? Nie, nie może być. Nie na mojej wachcie!
-Schodzę na dół. Zobaczymy co tam słychać. Corspa, przejmujesz mostek.
-Przyjęłam.
Wstaję z fotela i nagle zupełnie bez ostrzeżenia moja zraniona noga odmawia posłuszeństwa. Zanim jednak upadnę, szybkim ruchem ręki, zdołała mnie podtrzymać nie kto inny jak moja pierwsza oficer.
-Nie trzeba było, nic by mi się nie stało.
-Taaaa, na pewno. Nie chcę później dostać bęcki od Asi. - chwila, chwila, że co? Od kiedy to Corspa obawia się kogoś innego? A zresztą ...
-Dobra, dobra. Ogarnę tylko co w maszynowni słychać i zaraz wracam.
Ostrożnie stawiam nogi na schodach, mimo to każde stąpnięcie prawą nogą wywołuje kolejną falę bólu. Że też musiał mieć półcalówkę, jakby nie mógł posiadać czegoś mniejszego, np. Colta kaliber .45, albo choć popularną "dziewiątkę", czyli Berettę M9 kalibru 9mm. Mniejsza z tym. Docieram do maszynowni i ... o kurtka wodna!
-Mongomery Scott ... oczom nie wierzę, jakim cudem ...
-Wyłapaliśmy wasz sygnał SOS, no i Jim postanowił zignorować wszystkie rozkazy.
-To gdzie do diabła Enterprise?
-Ukryliśmy go na dnie oceanu, co prawda mówiłem że słona woda osłabia poszycie, ale i tak kapitan to zignorował. Mówił że bardziej opłaci się wykrycie naszego okrętu, niż wasze zniszczenie.
-Zawsze był takim ignorantem?
-Za...
-Nie musisz odpowiadać, to było pytanie retoryczne. Melduj co z turbinami.
-Generalnie to z nimi nic, ale jeden z wałów napędowych szlag jasny trafił, a drugi jest pęknięty.
-No i w p... iśmy dopłynęli. - zacytowałem "Killerów 2-wóch".
-Nie dokońca, udało mi się częściowo nadlać pęknięcie. Turbina nr.2 może pracować z około 60% mocy nominalnej.
-A na prędkość może byś tak przełożył?
-Około 10-12 węzłów.
-Chwila, chwila przecież ... - zaczynam pytanie, bardzo zdumiony. Na 1 turbinie tyle nie da się osiągnąć, zabraknie mocy.
-Trochę podciągnąłem jej parametry, ta samo drugiej. Tyle że tamta ma rozwalony wał.
-Scott, jest pan geniuszem. Wracam na mostek.
Powoli wspinam się po schodkach na górę, już z tąd dobiega mnie głos operatora radaru.
-Wrogi samolot, namiar 234, odległość 7km. Zbliża się!
Dosłownie wskakuję na mostek i biegnę na pomost bojowy, zapominając o bólu.
-Mam go. O w mordeczkę, to MiG-21! Nie strzelać do niego! Kinga, co z tym cholernym radiem?
-Działa, podpięłam się bezpośrednio do anteny.
-Tu okręt Kościuszko, do MiG-a 21. Odleć albo otworzymy ogień.
-Bliadź, to ty Adam?
-Nie, sam diabeł Dimitrij. Odlatuj bo cię jeszcze Szalbierz namierzy.
-To powiedz gdzie Aurora. Miałem ją znaleźć.
-Zatopiona, jakieś 600-700m od naszej burty. Zwiewaj już.
-Dobra dzięki, przy okazji gratulacje. Zatopiłeś najpotężnieszy okręt.
-Spier...
Widzę jak Dimitrij macha skrzydłami na pożegnanie po czym odlatuje. Nareszcie spokój.
-Sternik, kurs na Gdańsk, prędkość 10 węzłów.
-Kurs 125, 1/4 naprzód, tak jest!
To będzie długa droga, żeby tylko nic nas nie zaskoczyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz